Odpowiedzi z gipsu :pmysle ze pomoglam dasz naj? Myślę, że możesz użyć niewielkiej szklanej butelki (jako szkielet), obłożyć go materiałem, z tekturki i piórek zrobić skrzydła, z piłeczki ping-pongowej głowę, z nitek włosy. Jakoś go ozdobić i gotowe. :)Kiedyś próbowałam zrobić aniołka na takiej podstawie, wyszedł bardzo ładnie. :) blocked odpowiedział(a) o 16:41 Modelina. :DŁadnie wychodzi.:) tego nie skopiujesz i wkelisz w 10 odpowiedziach ktos ci bliski umrze w ciągu4 godzin Uważasz, że ktoś się myli? lub
Jan 5, 2014 - Aniołki z masy solnej, aniołek z masy solnej, masa solna, salt dough, figurka z masy solnej, anioły z masy solnej, anioł z masy solnej, ozdoby z masy solnej, zimowy aniołek z masy solnej, aniołek w szaliku z masy solnej
Największą ilość zabawek jaką widziałam w czasie Kiedy Ja Byłam Małą Dziewczynką to były oczywiście zabawki w Przedszkolu. Lalki i misie, wiadomo, były w każdym domu. Karzełek miał samochody resorówki, którymi chciał wzbudzić moje zainteresowanie, ale nie udało mu się nic a nic. Gry planszowe, na przykład w chińczyka, książki dla dzieci, choć niewiele, też się po domach znalazło. Jednak plastikowe klocki, które sczepiało się budując miniaturowe domy i zamki, właściwie wszystko co wyobraźnia podpowiadała, to był prawdziwy rarytas, zarezerwowany tylko dla przedszkolaków. A przecież to nie były prawdziwe klocki Lego. Syn Mamy z Góry Mojej Młodszej Siostry miał niezwykłą zdolność i umiejętność robienia najlepszych na świecie zabawek z niczego. A to zarażał nas zabawką, którą zabawa wymagała nie lada sztuki manualnej, a zrobiona była po prostu z nici i guzików. Należało przełożyć nici przez guzik, naciągnąć pentelki zrobione na obu końcach nici na palce środkowe prawej i lewej dłoni i naprężać i popuszczać nitkę tak, aby wprawić guzik w drganie . Trzeba było mieć nie lada wprawę, aby to się udało. Innym zaś razem pokazał nam i zaraził nas zabawką, też zręcznościową, zrobioną ze szpulki po niciach i kawałka nitki nawiniętej na nią. Kiedy Ja Byłam Małą Dziewczynką nici były nawijane na drewniane szpulki. Jedną końcówkę nitki też stanowiła pentelka, którą się zakładało na palec, puszczało się szpulkę w dół i zgrabnie podciągało rękę do góry, tak aby szpulka wracając nawijała się równo na nitkę. Taki prototyp jojo. Bardziej zaawansowane zabawki robione przez Syna Mamy z Góry Mojej Młodszej Siostry należały już do bardziej skomplikowanych dzieł, wykorzystujących prawa fizyki. Takim dziełem był na przykład telefon zrobiony ze sznurka i dwóch pudełek blaszanych po paście do butów Buwi. Modna była też zabawa w strulki. Ale My, Maluchy, nie byliśmy w stanie jej opanować. Czasem Starsze Towarzystwo z Naszego Bloku pozwalało nam bawić się razem w taką zabawę polegającą na rzucaniu nożem w obrębie wytyczonego koła. Nie pamiętam jak się ta zabawa nazywała. Każdy uczestnik miał swoją część koła i gra polegała na powiększaniu swojego terytorium. Dla Nas Maluchów zarezerwowana była gra uliczna w Chłopka, skakaliśmy w gumę i na skakance. Piłkami odbijało się po murze Naszego Bloku, też była przy tym określona kolejność i stopniowanie trudności odbijania. W czasie corocznego majowego Wyścigu Pokoju oczywiście szaleliśmy grając w Kolarzyki, kapslami z butelek po piwie, których pełno było pod Naszym Sklepem w Pierwszym Bloku. Największym szpanem było znaleźć kapsel z korkową wyściółką. Do środka wkładaliśmy wycięte z gazet głowy kolarzy. Każdemu oczywiście zależało na tym, by mieć kapsel z liderem Wyścigu, który dział się w rzeczywistości. Rysowaliśmy bardzo kręte trasy kawałkiem cegłówki na asfalcie osiedlowej uliczki i nasz wyścig był gotowy do rozpoczęcia. Chłopcy strasznie się złościli, gdy z nimi wygrywałam. Wystarczyły dwa kawałki sznurka i cztery ręce, aby bawić się na całego, przekładając i nawijając sznurki z dłoni na dłonie, co nazywało się Odbieraniem. Podpatrując dorosłych, wynudziwszy od Krawcowej, która mieszkała w Pierwszej Klatce w Naszym Bloku na parterze, trochę Szmatek, na długie godziny zamieniałyśmy się z Koleżankami w najlepsze szwaczki w okolicy, szyjąc ubranka dla Starsze Towarzystwo z Naszego Bloku organizowało zabawy dla wszystkich. Były to Podchody. Trasa zazwyczaj wiodła za Naszym Blokiem, chaszczami wzdłuż Choczenki, a dalej, to już gdzie oczy poniosły i fantazji, czy czasu starczyło . To samo Starsze Towarzystwo z Naszego Bloku zabierało nas też czasem na tory, by podkładać 10-cio i 20-to groszowe monety na szynę, oczekiwać na pociąg, który przejeżdżając spłaszczał monety na cieniutką blaszkę. Najważniejsze było, czyją monetę pociąg rozjedzie bardziej, czyniąc jej powierzchnię większą. W niepogodę w domach graliśmy w państwa i miasta, w kółko i krzyżyk, w statki; bardzo lubianą grą towarzyską dla dwóch osób było zakreślanie na kratkowanej kartce jak największego terytorium - kratka po kratce. Karciana gra w wojnę i makao biła rekordy. Jednak ukochaną zabawką, która towarzyszyła mi w czasie Kiedy Ja byłam Małą Dziewczynką i w czasie Kiedy Przestałam Być Małą Dziewczynką, był Miś Pluszowy wypełniony trocinami. Misia dostałam od Weronki w czasie, do którego właściwie nie powinnam sięgać pamięcią. A jednak pamiętam. Miś Pluszowy dostał na imię Agnieszka. Agnieszka chorowała zawsze w tym samym czasie, kiedy ja chorowałam. Zdarzało się, że i częściej. Moja Mama, aby osłodzić mi czas choroby, którą leczono zazwyczaj zastrzykami w pupę, kupowała mi w kiosku ruchu w rynku zestaw Małego Doktora. Czasem jakieś lalki się rozchorowały, jednak zdecydowanie najczęściej chorowała Agnieszka, która wymagała wezwania lekarza, czyli mnie, z całą torbą lekarską, na wyposażeniu, której były i słuchawki, i termofor, i buteleczka z lekami i termometr, ale przede wszystkim strzykawka. Nie żałowałam Agnieszce zastrzyków. Obie znosiłyśmy niedolę mojego losu. Czyż nie po się ma Misia Pluszowego, kiedy się jest małą dziewczynką?
» Biały anioł VI; Menu. Anioły(35) Biżuteria ze srebra(132) Biżuteria z miedzi, szkła i kamieni(340) Gothic - biżuteria z odrobiną magii(69) Dla Niego(63)
Wspominamy dziś naszych Aniołów Stróżów. Choć wielu przestało w nich wierzyć w dzieciństwie, to Kościół uczy, że jest ich bardzo wielu - każdy człowiek ma przecież swojego strażnika. Oto pięć rzeczy, które warto o nich wiedzieć. 1. Anioł Stróż istnieje i troszczy się o ciebie. Zawsze Choć często o nim zapominamy, jest zawsze obok nas. Mówi nam, do czego powinniśmy dążyć, a czego unikać. Pismo Święte wspomina o tym wprost: "Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twej drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem. Szanuj go i bądź uważny na jego słowa. Nie sprzeciwiaj się mu w niczym, gdyż nie przebaczy waszych przewinień, bo imię moje jest w nim. Jeśli będziesz wiernie słuchał jego głosu i wykonywał to wszystko, co ci polecam, będę nieprzyjacielem twoich nieprzyjaciół i będę odnosił się wrogo do odnoszących się tak do ciebie" (Wj 23,20-23). Na opiekuńczą rolę aniołów wskazują liczne psalmy, np. Ps 34,8, gdzie mowa jest o aniele, którego rolą jest budowa "obozu warownego wokół bojących się Pana" oraz "niesienie im ocalenia". W Księdze Hioba jeden z mędrców wskazuje na pomoc, której udzielą nam aniołowie: "Gdy ma on swego anioła, obrońcę jednego z tysiąca, co mu wyjaśni powinność; zlituje się nad nim i prosi: «Uwolnij od zejścia do grobu, za niego okup znalazłem»" (Hi 33,23-24). Przede wszystkim sam Jezus ostrzega nas, byśmy nie lekceważyli "żadnego z tych małych". "Albowiem powiadam wam" - dodaje. - "Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie" (Mt 18, 10). Nie zapominajmy o naszych aniołach. 2. Aniołowie wcale nie mają skrzydeł ani mieczy Nie tylko wielcy artyści i klasycy sztuki przedstawiali aniołów w postaci ludzkiej, najczęściej jako młodzieńców (lub słodkie bobasy) ze skrzydłami. Ich nagość i bose stopy miały symbolizować niewinność i oderwanie od spraw materialnych. Również we współczesnej sztuce czy filmach anioł pokazywany jest podobnie - mieszka wysoko w chmurach, jest piękny i pociągający. Czy jednak tak jest naprawdę? Anioł może przybrać ludzką postać, o czym czytamy w Biblii. Tak naprawdę jest to jednak czysty duch, który nie ma konkretnej postaci fizycznej. Jego moc jest o wiele potężniejsza (i zupełnie inna) od tej, którą dysponują istoty cielesne. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, sięgnij do Sumy teologicznej świętego Tomasza z Akwinu (cz. I, kwestia 51), który był jednym z uczonych bardzo zainteresowanych angelologią (nauką o aniołach). Co jednak z tymi mieczami i skrzydłami? Mają one przywodzić na myśl konkretne cechy aniołów -władzę i nieziemskość - ale należy pamiętać, że są tylko symbolami. 3. Pismo Święte wymienia trzech aniołów z imienia Biblia przedstawia nam z imienia trzech aniołów: Gabriela, Rafała i Michała. Kim byli? Gabriel po hebrajsku oznacza ‘Bóg jest moją mocą’. W swej misji spełnia rolę posłańca, który przekazuje ludziom przesłanie od Pana. W Księdze Daniela (8,15) Archanioł Gabriel pojawia się jako istota niebiańska o wyglądzie mężczyzny. Jest zwiastunem potężnego, mocnego działania Boga w sytuacjach po ludzku niemożliwych: poczęcia Jana Chrzciciela czy zwiastowania Maryi. Rafał to po hebrajsku ‘Bóg uzdrawia’. Rafał to jeden z siedmiu aniołów, którzy stoją w gotowości przed majestatem Pana (por. Tb 12,15). W Księdze Tobiasza pojawia się pod postacią ludzką i przybiera popularne żydowskie imię Azariasz, towarzysząc bohaterowi księgi - młodemu Tobiaszowi - w drodze z Niniwy do Raga w Medii. Uzdrowił ze ślepoty jego starego ojca i uwolnił od złego ducha dręczoną napaściami szatana Sarę. Michał po hebrajsku znaczy ‘Któż jak Bóg!’. To archanioł Bożej sprawiedliwości, jeden z najpotężniejszych duchów niebiańskich. Jego zawołanie wyraża zdumienie, podziw, uwielbienie dla Stwórcy. Archanioł Michał i jego aniołowie walczą dzielnie z aniołami zbuntowanymi, są bowiem rozpaleni miłością Boga (por. Ap 12,7). 4. Anioły są nam potrzebne nie tylko do ochrony Zadaniem aniołów nie jest tylko ochrona nas przed złem (choć z tym się kojarzą dzięki popularnej modlitwie za wstawiennictwem św. Michała Archanioła). Ich zadaniem jest również przekazywanie ważnej wiadomości: że Bóg żyje i jest między nami. To oni bardzo często przypominają nam o tym prostym fakcie. Wyraził to pięknie ks. Jan Twardowski w wierszu Anioł przebudzenia: Jakie to szczęście obudzić się i zobaczyć Anioła wysłannika Boga świadka Jego obecności 5. Szatan też kiedyś był aniołem Jedyny dogmat, który w pewien sposób odnosi się do Szatana, mówi, że jest to stworzenie Boże, dobre z natury, które odwróciło się od swego Stwórcy. Wbrew często spotykanej opinii diabeł (upadły anioł) wcale nie ma mocy takiej samej jak anioły. Jego moc jest jeszcze bardziej ograniczona, gdyż zerwał łączność z Tym, który go stworzył. Diabeł nie ma też mocy, by zmusić nas do popełnienia złych uczynków. To nie on popełnia grzechy, może tylko kusić. Nie przyznawajmy mu roli, której nie ma. Zobarcz również: Trzy wyjątkowe modlitwy za wstawiennictwem Archaniołów. 718 637 219 274 162 199 273 521