'To, co się obecnie dzieje w Polsce, jest () kontynuacją niezbędnej rozprawy ze strukturami odziedziczonymi po czasach komunizmu czy wytworzonymi zaraz po jego upadku' - mówi w rozmowie z
Prawdopodobnie już wszyscy członkowie i sympatycy Koła wiedza, że Walne Zgromadzenie, które odbyło się w ostatnią niedzielę odrzuciło odwołanie Kol. od uchwały Zarządu na mocy której został on wykluczony z Koła. Tym samym myśliwy nie jest już członkiem Diany. Dzisiaj dał on kolejny przykład, że ta decyzja była słuszna. Jak donosi Kol. Podłowczy, zabrał z gajówki niektóre meble, linkę metalową i kółko obrotowe spod dachu przy chłodni oraz próbował zdemontować wyciągarkę. Poniższe szkice sytuacyjne prezentujemy ku przestrodze kół do których będzie aplikował.
Ona twierdzi , ze chyba chce sie jej pozbyć i nie długo tak sie stanie . Ale np jak sie spotykamy teraz sam na sam i nikogo nie ma w pokoju , domu , to dochodzi do zbliżeń seksualnych , jak siedzimy czasami to zacznie mnie całować po szyi , jak leżymy albo siedzimy to chce żebym ja mizial , przytulił.
Najsłynniejszy passus Leszka Millera, który po latach były premier zmodyfikował w ten sposób: - Prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym, że nigdy nie kończy. Miller był znany z komentarzy o podtekście seksualnym. O bilansie otwierającym rząd Buzka powiedział: - Jest przykładem, jak impotent ocenia mężczyznę, który, choć nie bez wad, jest jednak mężczyzną. Odpowiadając uczestnikowi telewizyjnej dyskusji o przemianie PZPR w SdRP, który stwierdził, że w czasie jednej nocy to można stracić dziewictwo, odparował: - Ale chyba nie z panem. Innym razem zapytany na czacie "Rzeczpospolitej", jaki ma stosunek do mniejszości seksualnych, stwierdził: - Do lesbijek - Miller jest od ponad 40 lat żonaty z Aleksandrą. O tym, że żonę ma pełną temperamentu świadczy chociażby fakt, że na spotkanie z cesarzem Japonii nasza żona założy różową sukienkę z napisami "sexy", "love", "pretty", "pink". On również pojawił się w książce Anastazji P. "O Leszku Millerze krążyła po Sejmie fama, że to świetny kochanek. Która dziewczyna nie chciałaby sprawdzić? Sprawdziłam. Zgadza się: w łóżku jest świetny!" - można przeczytać w "Erotycznych immunitetach".
459 views, 10 likes, 2 loves, 0 comments, 2 shares, Facebook Watch Videos from Remotion. Pracuj efektywniej: W dzisiejszym odcinku opowiem o tym, jak organizować swój czas pracy podczas pracy
Legia Warszawa pokonała w meczu pierwszej kolejki T-Mobile Ekstraklasy Koronę Kielce 4-0. Po meczu powiedzieli: Leszek Ojrzyński (trener Korony Kielce): "Dla nas nie było to udane popołudnie. Gratuluję Legii zwycięstwa, która w tym meczu była zdecydowanie lepsza od nas. Chciałbym też podziękować za tą lekcję, która dla nas była bolesna. Życzę legionistom powodzenia w rozgrywkach Ligi Europejskiej. Przepraszam wszystkich kibiców za tę porażkę, ale nie daliśmy rady. Przegraliśmy jednak dopiero jeden mecz. Mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale jak kończy. Zrobię wszystko, aby nasza gra się zmieniła. Nie możemy się załamywać, ale musimy wyciągnąć wnioski, ponieważ przed nami jeszcze dużo meczów. Musimy zakasać rękawy i zabrać się do pracy". Jan Urban (trener Legii Warszawa): "Mecz ułożył się dla nas dobrze, ponieważ na początku udało nam się strzelić bramkę, a drugą jeszcze przed przerwą. W drugiej części spotkania mieliśmy łatwiej, bo trzeci gol pozwolił nam kontrolować spotkanie. Cieszy, że w końcu nie straciliśmy bramki. Najważniejsze, że mocno postawiliśmy pierwszy krok, ale zostało nam jeszcze 29. Od końcowego gwizdka myślę tylko i wyłącznie o spotkaniu z Rosenborgiem. Musimy się na nim skoncentrować, bo wiemy, że gramy o bardzo dużo pod względem sportowym i finansowym. Spodziewam się bardzo trudnego meczu, bo w tej fazie nie ma słabeuszy". Danijel Ljuboja (piłkarz Legii Warszawa): "To jest mój drugi hat-trick w karierze, poprzedni zdobyłem w FC Sochaux. Wcześniej wielokrotnie strzelałem jednak po dwie bramki. Futbol składa się z małych sytuacji i w przeciągu 10 minut na boisku wszystko może się odwrócić. Teraz jest taki moment, że wszystko co robię mi się udaje i aby taka sytuacja trwała jak najdłużej. Przy rzucie karnym czułem, że uda mi się strzelić i poprosiłem Ivicę Vrdoljaka abym to ja egzekwował +11+. Marek Saganowski bardzo pomaga mi na boisku i dobrze się uzupełniamy, bo on wykonuje więcej pracy w defensywie. Podałem mu w meczu z SV Ried, a teraz on mi się odwdzięczył. Pod koniec meczu, kiedy Zbigniew Małkowski obronił mój strzał, powiedział, żebym się trochę uspokoił, bo zdobyłem już trzy bramki w tym meczu i to powinno mi wystarczyć. Mecz z Rosenborgiem nie będzie łatwy i przede wszystkim musimy się skupić na tym, aby nie stracić bramki. To będzie najważniejsze". mp, pap
Pomagajmy jak komuś dzieje się krzywda. To sprawia, że czujemy się potrzebni, we własnych oczach jesteśmy dobrymi ludźmi, którzy postępują tak, jak należy postępować. Po za tym, dając siebie innym rozpraszamy samotność. Zastanawiam się tylko, jak to jest, jeśli nagle komuś z bliskiego grona znajomych zaczyna się dobrze wieść?
Pani Joanno, w nawiązaniu do zamieszczonego na Pani stronie internetowej wpisu, przesyłam moje CV. W przypadku zainteresowania moją kandydaturą, proszę o kontakt. Pozdrawiam, apl. adw. … Dziś mamy piątek, a skoro tak, to poruszymy temat nieco mniej (ale jedynie z pozoru) poważny. Pan Leszek Miller łaskaw był niegdyś wyrazić pogląd, że prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym jak kończy, a nie jak zaczyna. Trudno się nie zgodzić, jednakże w odniesieniu do tego, co nam chodzi po głowie – prawda ta jest prawdą jedynie w połowie. Czy w pisaniu maili, nie tylko w poszukiwaniu zatrudnienia, ale po prostu skierowanych do osoby, z którą nie łączą nas bliższe, a już z pewnością – zażyłe relacje, ważne jest to jak zaczniemy i jak skończymy, czy liczy się jedynie treść? Odpowiedź wydaje się oczywista, ale nie dla każdego, skoro takich wiadomości, jak powyżej, nadal przychodzi co nie miara. Nie w tym jednak rzecz, aby kogokolwiek w tym tekście pouczać, lecz o to, aby osoby zainteresowane czegoś być może nauczyć:) Czy znając imię i nazwisko naszego ulubionego lekarza mówimy do niego: Panie Macieju, biorę te betablokery, ale serce nadal mi kołacze jak dzikie? Czy zachwyceni wykładem na uczelni podchodzimy do prowadzącego ze słowami: Pani Moniko, czas na Pani wykładach biegnie szybciej niż na innych? Nie. Dlaczego? Bo w pewnych sytuacjach, takich jak relacja pacjent – lekarz, student – wykładowca, czy szukający pracy – potencjalny pracodawca należy zachować pewne formy, w dodatku dość rygorystyczne. Jak zatem zacząć maila? Najbardziej odpowiednia forma to stare i dobre “Szanowna Pani/ Szanowny Panie“. Jeśli adresatem jest: adwokat/radca, warto dodać na końcu słowo “Mecenas”, sędzia: Szanowny Panie Sędzio/Szanowna Pani Sędzio (boże broń: Sędzino), notariusz: Szanowny Panie Sędzio Notarialny/Rejencie, Szanowna Pani Sędzio Notarialna/ Szanowna Pani Rejent Trudno powiedzieć skąd wywodzi się przekonanie, że użycie samego słowa “Pan/Pani” jest mniej grzeczne od “Pana Roberta/Pani Katarzyny”. Zapewniam jednak, że dla wielu osób ten sposób zwracania się jest irytujący. Jeśli nie wiecie dlaczego, sugeruję odtworzyć własne myśli w chwili gdy dzwoni do was całkowicie obca osoba z nieznanego Wam numeru telefonu i posługując się konstrukcją “Pani/Panie + Wasze imię” oferuje przygotowany specjalnie dla Was pokaz garnków z nieprzywierającym denkiem. Ja, w takiej sytuacji, wolę te przywierające :) Jak zaś maila skończyć? Najprościej jak się da: z poważaniem, z pozdrowieniami, z uszanowaniem, z wyrazami szacunku. Dystansu nie należy skracać na siłę, wystarczy być kulturalnym, sympatycznym i naturalnym. Tak się jednak składa, że w tym celu warto nie tylko dobrze skończyć ale i zacząć! [JP]
To co daje od siebie to gra pozorów. Narcyz doskonale wie, że nie istnieją związki, w których nie można dawać od siebie zupełnie nic, więc bada jak bardzo musi się wysilić, by ten związek mieć. Jest to pragmatyczna, kalkulatywna i wyrachowana postawa. I jak się okazuje całkiem skuteczna, bo narcyzi mają duże powodzenie.
W poniedziałkowy wieczór piłkarze mieleckiej Stali zapewne zagrają pierwszy wyjazdowy mecz ekstraklasy w 2021 roku. Zameldują się na stadionie w Zabrzu, gdzie podejmie ich Górnik. Dla obu drużyn to arcyważne spotkanie. Mielecka Stal ostatniego swojego ligowego meczu nie zagrała. W poniedziałek murawa w Mielcu przypominała zamarznięte jezioro, to zasługa opadów marznącego deszczu. Spotkanie z Wisłą Płock zostało przeniesione na marzec. W efekcie Stal zsunęła się na ostatnie miejsce w ligowej stawce, Podbeskidzie wygrało swoje spotkanie, mielczanie nie dostali szansy zdobycia punktów i Górale ich wyprzedzili. - Szkoda, że nie zagraliśmy, bo ty była dla nas szansa na wywalczenie punktów i lekcja poglądowa jak zawodnicy wytypowani do gry zaprezentowaliby się w warunkach meczowych. Tego samego dnia zagraliśmy grę wewnętrzną, na sztucznej nawierzchni. Później drużyna miała dwa dni wolnego i dalej trenujemy na sztucznej płycie. Najważniejsze było zdrowie zawodników, nie było możliwe w tamtym momencie, by przygotować boisko - wskazuje mielecki trener Leszek Ojrzyński. Dobra wiadomości to takie, że mimo zajęć na mrozie nie ma w zespole nowych poważnych urazów. - Wszyscy są gotowi do gry, z tego się bardzo cieszymy - podkreśla Ojrzyński. Sytuacja w tabeli sprawia, że Stal bardzo chce zapunktować, uciekać z miejsca spadkowego. Swoje poważne problemy ma też Górnik. Zabrzanie jesienią byli liderem rozgrywek, obecnie do pierwszej pozycji tracą już 10 punktów, plasują się na 5. miejscu z dorobkiem 24. oczek, dokładnie 10 więcej od Stali. Ostatni raz w lidze wygrali 7 grudnia, 1:0 w Płocku. - Tabela pokazuje gdzie jest Górnik, gdzie jest Stal. Jesteśmy na ostatnim miejscu, dziwne byśmy byli faworytem. Chcemy zagrać skutecznie, jednak to bardzo trudny rywal. Z pokorą do tego podchodzimy, ale pełni wiary. W każdym meczu wychodzimy na murawę by mecz wygrać - zapowiada trener Stali. Pozycja „czerwonej latarni” nie jest ułatwieniem dla Stali. Leszek Ojrzyński jednak nie przykłada do tego faktu dużej wagi. - Moją rolą jest, by zawodnicy i otoczenie klubu tego nie odczuwali. Mężczyznę poznaję się po tym jak kończy. W maju określimy, czy dobrze wykonaliśmy zadanie. Większość zespołów, które przejmowałem, było w strefie spadkowej. Nie jest to komfortowe, mamy jednak dużo spotkań, stać nas zwycięstwo w każdym meczu z każdą drużyną. To nie są mrzonki, chłopcy pokazali już, że można - wskazuje opiekun drużyny z Solskiego 1. Pierwszy gwizdek meczu Górnik Zabrze - PGE FKS Stal Mielec w poniedziałek 15 lutego o 20:30. Transmisja TV na platformie Canal+. Spotkanie poprowadzi sędzia Daniel Stefański. Prognozy pogody na poniedziałkowy wieczór zapowiadają bardzo zimową aurę. Oby znów nie doszło do przełożenia tego meczu. TABELA STATYSTYKI DOSTARCZA WYNIKI I TERMINARZ STATYSTYKI DOSTARCZA
. 731 549 678 202 213 728 574 737
mezczyzne poznaje sie po tym jak konczy